Zabójcza przyjaźń czy śmiertelna wyliczanka?
8🐾/10
Zabójcza przyjaźń to thriller psychologiczny, który idealnie sprawdzi się na majówkę. Dlaczego? Ta książka jest po prostu „nieodkładalna”. Alice Feeney tak potrafi wodzić czytelnika za nos! Chciwość, zawiść, żądza, tajemnice, sekrety rodzinne, zazdrość… Pełna gama emocji. Czyż nie jest to kwintesencja dobrego thrillera? Oj, jest!
Zabójcza przyjaźń nie ma granic, nie ma zasad.
Wyobraź sobie, że spełnia się Twoje największe marzenie, z szarej dziennikarki jesteś znaną, panią prezenter. Dziś dowiadujesz się, że dostajesz tak naprawdę wilczy bilet, umowa na zastępstwo wygasa, wraca ta znienawidzona krowa, która… Kochają wszyscy. Zostajesz oddelegowana na miejsce morderstwa, okazuje się, że znasz tę osobę. Łączy Was wspólna przeszłość, sekrety, które nie miały nigdy ujrzeć światła dziennego. W sprawę zostaje zaangażowany Twój były mąż i już wiesz, że zaraz dopadną Cię wspomnienia.
„Zabójcza przyjaźń” komplikuje się z każdą kolejną stroną.
Choć zawierasz pakt braterstwa z autorką, po kilku zaskakujących zwrotach akcji wiesz już, że nie wolno jej ufać. Historia napisana z dwóch perspektyw powoduje jeszcze większy mętlik w głowie. Kto mówi prawdę: on czy ona? Momentami czułam te wszystkie emocje, z którymi musiała borykać się główna bohaterka. Wciąż nie potrafię określić, czy ją lubię! Ann wydawała się momentami przesiąknięta złem, chciwością, zazdrością, ale z drugiej strony Alice Feeney wykreowała ją jako niesamowicie zagubioną, a co najważniejsze skrzywdzoną kobietę. Mierzymy się tutaj nie tylko z tematem kariery po trupach, ale także traumy po rozwodzie, odkrywania kobiecości i samej siebie. Początkowo może nam się wydawać, że Ann jest zbyt prosta, ale im więcej kart odkrywa przed nami autorka, tym bardziej zaczynamy rozumieć postępowanie postaci.
Opowieść wciąga, naprawdę ciężko się oderwać. Już myślałam, że wszystko wiem, ale wpadłam na minę. Dałam się złapać, utarła mi nos i naprawdę poczułam się zaskoczona. Choć od przeczytania minęło sporo czasu, dalej nie wiem, jak mogłam zaufać nieodpowiedniej osobie.
Bo jeśli myślicie, że jeden człowiek może skrywać niewiele sekretów, to jesteście w błędzie…
Dziękuję za współpracę Wydawnictwu WAB.
Genialne!!!! To mi się spodoba 🔥
Oj, tak! Tobie na pewno!