Slow Fashion, czyli świadoma moda pod patronatem Z kotem czytane
Slow Fashion, świadomy wybór konsumentów i w tym wszystkim ja, Z kotem czytane. Z modą nigdy nie było mi po drodze. Sztuczne, wyszczuplające lustra w przebieralniach zakrzywiały obraz, nieprzyjemne materiały, które elektryzowały włosy i dziki tłum ludzi; to są moje skojarzenia z wszelkimi sprawami ciuchowymi. I dopiero po lekturze książki Moniki Szymor zrozumiałam, że szukam w złych sklepach, zwracam uwagę na nieodpowiednie materiały, a co najważniejsze nieco arogancko podeszłam do sprawy, iż moda nie skrywa w sobie żadnych wartości. Biję się w pierś i mówię: o to książka dla każdego, nawet dla największego ignoranta modowego.
Daj się przekonać!
Książka została podzielona na cztery działy: czuć, wiedzieć, rozumieć, działać. Początkowo możemy uważać, że Slow Fashion to nurt dla nowobogackich, których stać na drogie materiały. Tu wpadamy w pierwszy mit, pułapkę naszego myślenia, bo świadomie nie musi wcale znaczyć drogo. Monika Szymor stopniowo przeprowadza czytelnika przez kulisy świata, w którym pracownicy nie są szanowani. Dochodzi do wielu nadużyć, nie mają prawa do przerwy, jedzenia, wyjścia do toalety. Zostają nam przedstawione takie fakty, że trudno nam pozbierać myśli. W naszym świecie byłoby to niedopuszczalne, więc dlaczego mamy dokładać swoją cegiełkę do fabryk w Bangladeszu?
Od lat w największych sklepach funkcjonują czujniki i kamery, które są w stanie rozpoznać płeć, wiek, a nawet nastrój klienta.
W Slow Fashion od samego początku są otwierane nam oczy.
Stopniowo poznajemy ważne dla nas terminy, dane statystyczne, które przerażają. Nigdy nie sądziłam, że wielkie marki modowe są w stanie aż tak manipulować ludźmi. „Inwestujemy” w materiały, które nie są dla nas zdrowe. Dopiero po przeczytaniu Slow Fashion zdałam sobie sprawę, że nie zwracałam nigdy uwagi na metki. Nie widziałam różnicy między bawełną zwykłą a organiczną. Nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego uczulają mnie ciuchy z niektórych marek. Monika Szymor w swoim autorskim przewodniku po świadomej modzie zaczęła otwierać mi oczy, pokazała mi, na co zwracać uwagę – i co ważniejsze – dlaczego to jest istotne przed podjęciem decyzji o zakupie.
Istotne nie są tylko materiały, ale także warunki.
Choć szokująca może wydawać się informacja, że są takie firmy, które wolą palić ubrania, zamiast dać je na wyprzedaż, ale jeszcze bardziej zostaje w głowie myśl o tym, jak traktowani są inni ludzie. Wyobraź sobie, że nastoletnie dziecko już pracuje w fabryce, a jeśli nie wyrobi się z limitem (powszechniejszy u nas jest termin: target), to śpi na podłodze, aby szybciej wrócić na swoje „stanowisko”. Szef może wykorzystać seksualnie swoją pracownicę, bo kto mu zabroni? Po tragedii w Bangladeuszu zaczęto prześwietlać firmy i wciąż się zastanawiam, jakim cudem mogłam o tym nie słyszeć.
Stawiając na Slow Fashion, mamy gwarancję nie tylko godnych warunków pracy, dobrych materiałów, ale przede wszystkim dłuższej żywotności produktu. Cieszę się, że to nie jest już tylko moda, ale świadome stawianie na jakość. Monika Szymor w nieskomplikowany sposób prowadzi nas przez meandry świata konsumpcjonizmu, nie tylko otwiera oczy, ale przede wszystkim uczy. Nie spotkamy tu tylko treści, które nawołują do działania i przerażają. Poznamy też typy kolorów, które do nas pasują, smaczki ze świata modowego oraz triki firm.
Pozostałam z pewnym niedosytem, odkrywania świata Slow Fashion, a przede wszystkim chęci dokonywania świadomych zakupów.
We współpracy z Moc Media.
Pingback: Moda to krąg ludzi i ich decyzji, które mają wpływ na każdego. | Recenzje „Slow fashion” Moniki Szymor