Cukrowy powrót do Firmy
6🐾 /10

To druga część wspomnień naszego polskiego szpiega, Filipa Hagenbecka, który usłyszał już słynne zdanie „pan to już tu nie pracuje”. Jak poradził sobie, gdy nie był uprawiony do emerytury, a jakoś trzeba było zarabiać, aby żyć?
Wspomnienia nie są opisane jak typowa literatura faktu. Mogę śmiało powiedzieć, że narratorem jest gawędziarz, który przy szklaneczce czegoś mocniejszego opowiada nam, czytelnikom, całe swoje życie. Och, nie całe, bo wiadomo, że obowiązuje go tajemnica zawodowa. Jak na każdego wyszkolonego szpiega przystało, Filip Hagenbeck status „bezrobotny” potraktował jak misję, zabierając się od razu za robotę. Od cytrusów, cukru, tłumaczeń po… Przekonaj się sam. Szara codzienność wspomagana ciekawostkami z przeszłości początkowo mnie wciągnęła, ale potem czułam przesyt i znudzenie. Cały czas czekałam na powrót do Firmy na smaczki z życia prawdziwego, aczkolwiek zwyczajnego szpiega i poniekąd się zawiodłam. Ów wątek zaczął się bardzo późno w książce. Być może nie jest to książka naraz, a kolejne rozdziały trzeba czytać z przerwami w formie ciekawostek. Nie mogę zarzucić autorowi czegokolwiek z historii, tutaj nie ma kreacji bohaterów, bo przede wszystkim historia jest opowiadana z perspektywy samego szpiega, a reszta „postaci” jest w formie wspominek, nieco po łebkach opisana, lecz jak sam autor opowiedział w Podcaście z Czarną Owcą, nie ma co oczekiwać skupiania się na innych, bo opowiada prawdziwe życie, a kto wie, ile ów osoba chciałaby, aby znalazło się w książce? Oczekiwałam trochę akcji, smaczków z życia szpiega, które zaczną się o wiele szybciej niż po połowie książki.
Najbardziej jednak zirytował mnie fakt ucięcia wątku z zapowiedzią pojawienia się tego w kolejnej publikacji autora. Jeśli mówimy a, to warto by powiedzieć kolejne litery alfabetu. Mi to pozostawiło niesmak, wręcz niechęć do sięgnięcia po kolejne publikacje, nawet jeśli będą tym razem w formie powieści a nie wspomnień.
Wierzę, że książka spodoba się tym, co lubią styl gawędziarza i będą miały inne oczekiwania na wstępie. Skupią się na tym, co robi szpieg, gdy odchodzi z Firmy, niźli na samym jego powrocie. Podziwiam mimo wszystko autora, jak i głównego bohatera, za spryt, praktyczne podejście, wytrwałość i niezwykłe umiejętności manipulatorskie.
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.
Nie słyszałam o autorze. Zaciekawiłaś mnie. Zaciekawiła mnie jego osoba. Ale szkoda trochę, że – jak piszesz – nie jest to książka utrzymana w typowej konwencji literatury faktu. Chyba wolałabym zapoznać się z życiem i wspomnieniami autora bez tego gawędziarskiego tonu. Choć do samej gawędziarskiej narracji jako takiej, absolutnie nic nie mam. 😉
nie pozostaje nic innego jak spróbować, Natalia! 🙂
Zastanowię się jeszcze nad lekturą obu części. 😊
super, czekam na Twoje wrażenia <3