W świetle nocy Mileny Wójtowicz to doskonała porcja fantastyki, która rozśmiesza aż do łez. Wampiry, czupakabra i inni nienormatywni z olbrzymią dawką humoru. Czas chyba na nowy gatunek komedii fantastycznej, bo jak Autorka pokazała, można połączyć śmiech z dobrą porcją fantastyki.
Mamy nadrzędną zasadę: przestrzegaj BHP! Bo inaczej strzyga cię zje…
Mysza dowiaduje się, że zakończyła swój żywot i została… wampirem. W tajniki (nie)życia wprowadza ją najlepsza ze specjalistek od „behape” Sabina Piechota. Wyobraźcie sobie, że nagle lądujecie w „nietuzinkowym” gnieździe wampirów i musicie przystosować się do codzienności w świetle nocy. Jak połączyć studia z… „alergią na słońce”? Jak znaleźć pracę, żeby mieć na te wszystkie witaminki i suplementy? Jak nie stracić radości z (nie)życia? Dodajmy do tego biegającą po polach czupakabrę, niefortunne zbiegi wydarzeń i (nie)szczęśliwy los nieśmiertelnego wampira! Niby przestrzeganie BHP uchroni przed wypadkami, ale… Musicie dowiedzieć się sami.
Trudno porównać W świetle nocy do jakiejkolwiek książki.
Łączy ona humor bez trzymanki z cudowną wampirzą fantastyką. To wielkie wyzwanie, aby połączyć komedię z fantastyką, żeby koniec końców nie wyszło przaśnie. Zdecydowanie nie czytajcie tej książki w środkach komunikacji, bo wybuchy śmiechu i ten oceniający wzrok są gwarantowane. Przez tę książkę się płynie, ktoś na pewno rzucił czar, bo strony się same przewracają. Ten humor i nagłe zwroty akcji nadają W świetle nocy lekkości. Autorka umiejętnie rozbudza apetyt czytelnika na więcej, a opowiadania, w których wystąpiła Sabina Piechota, nie są dla mnie wystarczające. Koniecznie chcę kolejne książki w wampirzym światku!
„Wiadomo, Polak głodny to zły, za to osoba, której przysmaczki podsuwa się pod nos, może odkryć w sobie pokłady życzliwości do świata.”
W książkach Mileny Wójtowicz uwielbiam to,
że od razu wyruszam na przygodę, przeżywam i nie przejmuje się… niczym. To idealna książka na jesień, aby poczuć ten spooky season w pełni, ale w zasadzie pora roku tu nie ma znaczenia. Będziemy się doskonale bawić podczas czytania i w gorące dni, i w te, gdzie schowamy się pod kocem. Te dynamiczne zwroty akcji są uzależniające, a z głównymi bohaterami trzyma się od razu sztamę. Jestem zakochana w Sabinie Piechocie, charakternej strzydze, która nie da sobie w kaszę dmuchać. Przemycanie zasad BHP w świecie nienormatywnych jest nietuzinkowym pomysłem, co zdecydowanie wyróżnia twórczość Mileny Wójtowicz na rynku. Mysza i Edek też od razu zapadają w pamięć, ale najbardziej rezonowała we mnie Sabinka. Z nią to nic nie jest straszne. W końcu wszystko zgodnie z zasadami „behape”.
Przepadłam bez pamięci,
wyczekuję kolejnej książki z wampirami w tle i wydaję postulat: więcej Sabiny Piechoty! Polecam Wam z całego serca, bo dawno mnie tak brzuch nie bolał od śmiechu. Na stronie SQN macie super boks z przeróżnymi dodatkami.
Współpraca z Wydawnictwem SQN Imaginatio.