Do siedmiu razy sztuka
7🐾 /10

Zbrodnia w Moskwie jest zawsze okraszona niebywałym klimatem. Często Rosja jest kojarzona z największymi psychopatami, kanibalami, a mi wciąż brakuje lektur, które uchwycą atmosferę strachu i tamtejszej kultury. Zawsze oczekuje od książek tego, aby dosłownie przenosiły czytelnika do innego świata. Miejsce akcji powinno coś znaczyć, nie być nic nie znaczącym tłem akcji. Aleksandra Marinina w najnowszej powieści „Siódma Ofiara” w wyjątkowy sposób ujęła klimat moskiewskich zbrodni. Choć to dwudziesty pierwszy tom przygód major Kamińskiej, to spokojnie można czytać każdą z książek samodzielnie. Tym razem wyruszamy w ślad za mordercą, który nie ma skrupułów. Jeśli lubicie zagadkowe i rytualne zabójstwa oraz klimat rosyjskiej zbrodni, musicie przeczytać „Siódmą ofiarę”.
Dwie śledcze Anastazja Kamieńska i Tatiana Obrazowa biorą udział w programie na żywo, opowiadając o swoim aspekcie pracy z perspektywy kobiet. Nagle na ekranie pojawia się wiadomość, skierowana do któreś z nich. Wkrótce potem zostaje znalezione ciało z symbolem, który miał być wskazówką do poznania tożsamości sprawcy. Do kogo są skierowane wiadomości? Dlaczego morderca skupia się na ubogich? Jedno jest pewne: ofiar będzie więcej. Rozpoczyna się wyścig, aby powstrzymać mordercę. Ile jeszcze ludzi ma zginąć? Moskwa zaczyna żyć w strachu, a im więcej czasu mija od pierwszego zabójstwa, tym bardziej rośnie grono podejrzanych.
Pomimo znacznej grubości powieści, dosłownie wsiąkłam w fabułę i nie byłam w stanie się oderwać. Zwroty akcji oraz interesujący sposób prowadzenia narracji dosłownie wbijał mnie w wyrzuty sumienia, że nie mogę przeczytać książki naraz. Mamy tu nietuzinkowe przedstawienie psychologii postaci. Narracja jest prowadzona z wielu perspektyw, aby mieć pełny ogląd na sprawę. O ile z samej strony śledztwa nie poczułam atmosfery zastraszenia i bezradności wobec wzrastającej liczby ofiar, tak bardzo podobało mi się spojrzenie na świat oczami Mordercy. Poznanie tej historii budziło momentami grozę. Wejście w głowę zbrodniarza pomaga nam zrozumieć jego działania. Brakowało mi zdecydowanie skupienia się na samej symbolice zostawianych przez Mordercę wiadomości; takiej swoistej gry na emocjach śledczych, której było moim zdaniem za mało. Gubiłam się też w przezwiskach rosyjskich imion, jednak może to być spowodowane tym, że dawno nie czytałam nic z tego zakątka świata.
Jestem bardzo ciekawa pozostałych książek autorki, naprawdę zatęskniłam za literaturą rosyjską i częściej będę po nią sięgać, tego możecie być pewni. Jeśli lubicie zagadki oraz to, że macie okazji sami próbować ją rozwiązać, to „Siódma ofiara” jest zdecydowanie dla Was. Poczujcie ten klimat moskiewskiej zbrodni!
Dziękuję Czwarta Strona Kryminału za możliwość poznania major Kamińskiej.