Przejdź do treści
Strona główna » Ostatni lot – Julie Clark

Ostatni lot – Julie Clark

Czy można zniknąć bez śladu?

7🐾/10

Thriller „Ostatni lot” autorstwa Julie Clark to jedna z ciekawszych zbliżających się premier, już trzeciego czerwca książka będzie dostępna w księgarniach. Myślę, że historia zasługuje na wyróżnienie ze względu na temat, jaki porusza. Przemoc domowa  jest częstym motywem w książkach, ale nie uważam, aby takich pozycji było za dużo. To klasyczny thriller, który ma nas wciągnąć od pierwszej do ostatniej kartki  i bardzo mocno angażować emocjonalnie czytelnika.

Claire Cook wiedzie z pozoru idealne życie, ma męża filantropa, przyszłego kandydata na senatora. Mieszka w cudownym domu, udziela się charytatywnie, pije drogie wina i niczego jej nie brakuje – oprócz wolności i szczęścia. Mężczyzna, w którym się zakochała, okazał się cwanym draniem. Claire żyje w klatce, mąż otacza ją niczym toksyczny bluszcz, nie pozwalając nijak decydować o sobie. Postanawia uciec, rozpłynąć się w powietrzu i zapomnieć o starym życiu. Tak właśnie poznaje Evę James na lotnisku  i wówczas życie wywraca się do góry nogami. Dwie kobiety, dwa bilety, jedna katastrofa lotnicza.

Jeśli ktoś nie siedzi mocno w tym gatunku, „Ostatni lot” będzie dla niego pełen akcji i zaskoczenia. Historia bohaterów zabierze go do różnych zakątków świata, a ich przygody zabiorą mu dech w piersiach.  Dla mnie niestety był trochę przewidywalny. Trzeba jednak wyróżnić bardzo dobrą kreację psychologiczną bohaterów, opisy przeżyć wewnętrznych, bardzo angażują emocjonalnie czytelnika. Ciekawe autorka bawi się formą narracji. Wydarzenia przebiegają dwutorowo. Perspektywa  Claire jest opisana z punktu widzenia pierwszej osoby, przez co jeszcze bardziej czujemy emocje głównej bohaterki, czujemy jej strach. Zaś w przedstawieniu historii  Evy powracamy do narracji trzecioosobowej, gdzie w porównaniu do pierwszego rodzaju, tworzy się dystans. Miałam momentami wrażenie, że James, choć miała zdecydowanie trudniejsze życie od Claire, jest sympatyczniejsza, bardziej opanowana, lżejsza w odbiorze. I myślę, że wynika o tylko z formy zastosowania narracji. Ta zmiana stylu nie powoduje dyskomfortu podczas czytania, dla mnie była w ogóle niewyczuwalna.

Język powieści jest bardzo przystępny, nie ma w nim nużących opisów, cały czas się dzieje akcja, która naprawdę nie zwalnia tempa. Nie jestem absolutnie zadowolona z końcówki powieści, brakowało mi elementu zaskoczenia, a właśnie tego oczekuję od thrillerów. Mimo to, uważam, że historia nie jest banalna. Zachęcam do zapoznania się, bo porusza ciekawe tematy. Przemoc domowa jest już niestety codziennością, a wiele kobiet nie wie, jak sobie z nimi radzić. Przybiera maskę na twarz, boi się wykonać jeden fałszywy ruch. Nieistotne, czy toksycznych ludzi spotykamy w pracy, czy mieszkamy w jednym domu. Zawsze grozi nam niebezpieczeństwo, ale czy jedynym wyjściem jest zniknięcie i ucieczka? Przekonajcie się sami.

Życzę Wam książkowych uniesień!

2 komentarze do “Ostatni lot – Julie Clark”

Dodaj komentarz