Przejdź do treści
Strona główna » Nie rezygnuj – Maja Drożdż

Nie rezygnuj – Maja Drożdż

Bezmiar cierpienia

9🐾 /10

Trudno trafić na literaturę kobiecą, która porusza i nie ucieka w schematy. Niesamowitą sztuką jest pisać o bólu, o cierpieniu tak, aby dotknąć najczulszych miejsc czytelnika. Maja Drożdż ma talent do pisania o rzeczach ciężkich w taki sposób, że nie wiem, kiedy przeczytałam całą książkę. Choć „Nie rezygnuj” to druga część historii Josha i Nicole, dla mnie było to pierwsze spotkanie z autorką. Czy żałuję? Tak, chciałabym, aby ta przygoda trwała dłużej. Nie odczułam jednak momentu, abym gubiła się w fabule, mogłam się całkowicie w niej zatracić. Oczywiście, że rekomenduję czytanie po kolei historii, ale nawet nie zauważyłam, że to druga część. Chciałam przekonać się co do fenomenu autorki, o której ostatnio coraz głośniej i powiem więcej – zdecydowanie zasłużenie.


Nicole w wyniku tragedii zapada w śpiączkę na osiem miesięcy. Gdy się budzi, okazuje się, że świat poszedł do przodu, a ona musi włożyć olbrzymi trud, aby powrócić do tego, co było sprzed wypadku. Uczy się na nowo chodzić, walczy z demonami przeszłości. Przeżyła ciężki okres w życiu, a pewna tragedia złamała jej serce. Musi zacząć wszystko na nowo, a proces rekonwalescencji nie należy do najprzyjemniejszych. Ukojeniem okazuje się alkohol, przez który Nicole podejmuje kilka złych decyzji. Były partner, ojciec dziecka wraca jednak na stałe do firmy, a serce nie sługa, bije coraz szybciej. Rosną też wyrzuty sumienia, poczucie winy. Emocje biorą górę. To historia nie tylko o kobiecości, o sile kobiet, ale przede wszystkim przeraża nas swoją życiowością. Maja Drożdż opisuje historię Nicole tak jakby to mogła być każda z nas. Daje nadzieję na lepsze życie, określa macierzyństwo, stratę, ból, tęsknotę, ale przede wszystkim olbrzymie pragnienie bliskości, a co za tym idzie walki z samotnością. Historia opisana z perspektywy pierwszoosobowej zbliża bohaterkę do czytelnika. Czasami wstrzymałam oddech, czasami czułam potrzebę przytulenia Nicole, innym zaś razem chciałam potrząsnąć ją i powiedzieć, że ma się wziąć w garść. Przez chwilę miałam przyjaciółkę, która walczyła ze słabościami, bólem i pokazała mi, że kiedyś będzie lepiej.
Jeśli lubicie historie pełne emocji, niebanalnej miłości i potrzebujecie czegoś, co pozwoli Wam odetchnąć, „Nie rezygnuj” jest zdecydowanie dla Was. Przez chwilę mogłam zapomnieć o otaczającym nas świecie, zrelaksować się, a przede wszystkim uwierzyć w prawdziwą miłość.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Dodaj komentarz