Przejdź do treści
Strona główna » Dziewczyna z przeklętej wyspy – Aneta Jadowska [patronat medialny Z kotem czytane]

Dziewczyna z przeklętej wyspy – Aneta Jadowska [patronat medialny Z kotem czytane]

Dziewczyna z przeklętej wyspy Anety Jadowskiej to drugi tom Kronik sąsiedzkich z Nikitą w roli głównej. Radziłabym zacząć czytanie od Afery na tuzin rysiów, bo wprowadzi Was w nowe życie Nikity. To doskonała seria do nadrobienia na jesień. Trzy książki, trzy fantastyczne uczty. Książkę z wielkim wzruszeniem (i zaszczytem!) objęłam patronatem medialnym, bo uwielbiam twórczość Anety Jadowskiej, a o ostatniej jesiennej książce Katii pisałam Wam tutaj.

„Nikita powraca w wielkim stylu! Czas na nową misję, w której nic nie jest takie, jak się wydaje. Czyhające niebezpieczeństwo, pulsująca magia i jedno „greckie” nieszczęście… Polecam z całego serca!”

przeczytacie na skrzydełku

Dziewczyna z przeklętej wyspy

Zostaje porwana nastoletnia córka greckiego magnata i to tylko dopiero początek nieszczęść. Podobno tylko Nikita jest w stanie wykonać misję. Wszyscy odradzają jej wzięcie zlecenia, bo grecki bałagan lubi eskalować. Nikita (jak i cała jej ekipa) będą musieli się zmierzyć z tajemnicą przeklętej wyspy, klątwą oraz rodzinnymi sekretami. Czy uratowanie nastolatki to naprawdę zadanie nie do wykonania?

„Magia Warsa zniknęła jak uciął nożem. Jakby się zmieniło ciśnienie. W uszach poczułam ucisk, powietrze zdawało się gęstsze. Magia szczypała w nosie, a jej impulsy mrowiły na skórze, niepokoiła obcością i nadmiarem. Pan B. poruszył się we mnie ostrożnie, jakby oceniał, czy nie stanowi dla nas zagrożenia.”

Muszę się Wam do czegoś przyznać…

Przepadłam w Kronikach sąsiedzkich bez pamięci. Zakochałam się w dynamicznej akcji, nieobliczalnej magii, która niejedno ma imię, klasycznym humorze Jadowskiej. Szybko się przekonacie, że nie tylko rodzina Gorgonos  skrywa sekrety, a z magią nie powinniśmy zadzierać. Ten mrok i dynamika książki pochłaniają całkowicie czytelnika. Charakterna Nikita nie pozwala się ani na stronę nudzić. Po przeczytaniu pozostaje ten niedosyt i wręcz legendarne: „ale jak to już koniec?”. Zżyłam się z bohaterami, wręcz uzależniłam się od tej adrenaliny niewiadomej, co się wydarzy na następnej stronie. Magia wręcz wprowadza cząsteczki powietrza w drżenie. Jadowska utkała fabułę niczym pajęczą sieć, wplatając iście greckie nieszczęście, niebezpieczne istoty i fantastyczną przygodę.

„Nie tyle nim jesteś, ile go w sobie nosisz. I nie ma w tym nic złego. Potwory, które w sobie nosimy, czynią nas silniejszymi, trudniejszymi do zabicia. Są świadectwem tego, że ktoś próbował nas skrzywdzić, ale to do nas należało ostatnie słowo.”

Jak na Pelikankę przystało powiem jedno:

od tej książki trudno się oderwać, więc naprawdę „połkniecie” ją w całości. Przeniesiecie się od razu do Warsa i Sawy. I wyrwiecie się z tej hipnozy pióra Jadowskiej dopiero wtedy gdy… skończycie Dziewczynę z przeklętej wyspy. A dla Pelikanów SQN przygotowało idealny zestaw:

Patronat medialny Z kotem czytane i SQN Imaginatio

Dodaj komentarz