Trudne prawdy o sobie samej
8🐾/10
Trudne prawdy to druga część trylogii Córki Fortuny. Pierwsza z nich, czyli Dawne Kłamstwa, mnie urzekła. Wniknęłam w ten tajemniczy świat rodziny Croft i trudno było mi się z niego wydostać. Te tajemnice, niedopowiedzenia, sekrety… Momentami zapominałam, że trzymam w dłoniach literaturę obyczajową. Autorka potrafiła wodzić mnie za nos, stopniowo odkrywała swoje karty. Historia absolutnie wciąga, momentami nawet zabiło mi szybciej serce, ponieważ Muna Shehadi naprawdę pięknie potrafi pisać o uczuciach. Jak więc będzie tym razem?
Jak trudne okażą się te „Trudne prawdy”?
Skupiamy się na najmłodszej córce, Eve Moore, młodej kobiety, która zawsze żyła w cieniu własnych marzeń. Najważniejsze były pragnienia męża, posłuszna żona musiała zapomnieć o sobie. Gdy prawda o mamie wychodzi na jaw, w Eve coś pęka. Cały czas czuje niepokój. Zaczyna myśleć nad sensem własnego życia. Czy satysfakcjonuje ją praca? Czy wie, kim tak naprawdę jest? Poddaje pod wątpliwość również swoje małżeństwo. Eve próbuje przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie, czy jest szczęśliwa. W poprzedniej części najmłodsza z sióstr staje przed pewnym wyzwaniem, lecz wymaga to od niej wielkich zmian. Tylko jak to wpłynie na nią, na jej rodzinę? Czy w tym poszukiwaniu własnego spełnienia znajdzie się również czas na odkrywanie sekretów, które zostawiła po sobie mama?
Ta historia rozkwita jak kwiat
Ta historia jest o wiele spokojniejsza. Autorka tym razem nie stawia na samą akcję, lecz porusza ważne sprawy takie jak kobiecość czy pomoc innym. Choć w tej części mamy mniejszą dynamikę fabuły, moim zdaniem zaakcentowane jest tu piękno chwili, docenianie tego, co się ma, praktykowanie wdzięczności. Nie brakuje tu też rodzinnych tajemnic, lecz one są stopniowo odkrywane. Mogłabym powiedzieć, że właśnie powolny rozwój akcji to minus tej powieści, lecz nie byłaby to prawda. „Trudne prawdy” to moment na delektowanie się słowem, historią, która rozkwita jak kwiat.
Wciąż mamy rozdziały przeplatane pamiętnikiem Jillian Croft a opowieścią z perspektywy Eve, lecz nie brakuje tu klimatu, takiej kobiecej delikatności. Muna Shehadi skupia się na przeżyciach wewnętrznych bohaterki, jej próbie uporania się z żalem, bólem po stracie mamy. Momentami zabrakło mi tego napięcia, którego smak poznałam już w „Dawne Kłamstwa”. Niektóre rozwiązania fabularne nie przypadły mi do gustu, inne zaś właśnie były takim pączkiem kwiatu, który otwierał się, a czytelnik mógł się rozkoszować jego opowieścią.
Polecam, bo to „Trudne prawdy” skłaniają do przemyśleń, do zadawania sobie pytań o to, czy jest się dobrym człowiekiem, czy naprawdę docenia się to, co się ma.
Trudne prawdy w promocji na Empik
Dziękuję Wydawnictwu Sonia Draga za współpracę.
[mailerlite_form form_id=2]
Pingback: Bolesne sekrety - Muna Shehadi - Z kotem czytane