Elle to opowieść o awanturniczce z XVI wieku, która przeżyła piekło. Odważna, surowa powieść, zmuszająca czytelnika do refleksji. Jakiej? Kim była Elle? Co próbowała osiągnąć? Dlaczego nazywano ją awanturniczką, buntowniczką? Ten kawał literatury pięknej jest dla każdego, kto oczekuje wyzwań w książkach.
Och, Elle, gdzie jesteś?
Młoda wyzwolona kobieta, jeszcze pełna marzeń i nadziei na lepsze jutro, zostaje porzucona. Myślicie sobie, zapewne skrzywdził ją jakiś mężczyzna, złamał serce, a ona w mieście portowym będzie żyła dalej, może nie w idylli, ale życie nie kończy się na związku, prawda? Nic bardziej mylnego, porzućcie oczekiwania, otwórzcie oczy. Usłyszcie szum fal. Dlaczego? Kobieta zostaje wyrzucona wręcz ze statku w Zatoce Świętego Wawrzyńca. Uważa siebie za podróżniczkę, buntowniczkę od zasad i nakazów. Jest z nią mężczyzna, a wyspa wydaje się opuszczona, pełna samotności i niebezpieczeństw. Jak żyć, gdy jedyne, co ma się przy sobie, to ciuchy? Do Kanady zbliża się zima, a oni nie mają ani odzienia, ani środków na przeżycie. Zaczyna się survival, a normalność, którą zdążyli poznać w tak krótkim życiu, przenika się z dzikością, surowością.
„Czuję, jak ognie piekielne liżą palce moich stóp, oblizują zaognione przyzębia mojej szczęki. Och, co za ból, co za ekstaza. Och, ten akt godzien najwyższego ulubienia. Och, miłość”.
Elle- Douglas Glover
Sama jak palec
Ta opowieść mnie zdruzgotała, połamała wewnętrznie. Zaskakująca w swojej prostocie, a jednocześnie surowa w wyrazie. Z jednej strony mówicie: Dość! To za dużo! Ile cierpienia może znieść jeden człowiek?. A po chwili ponownie wracacie do książki, śledząc ze skupieniem walkę o przetrwanie. W Elle nie ma nadziei na lepsze jutro, otacza nas przerażająca samotność, dzikość, a jednocześnie strach o bohaterkę. Poetycki język sprawia czasami, że zatracamy poczucie czasu, rzeczywistości. Zadajemy sobie pytanie: Czy to jawa, czy to sen?. Odważna opowieść snuje się powoli, jak i powoli mijają godziny, dni na samotnej wyspie.
„Zakładanie kolonii w Nowym Świecie jest jak akt miłosny. Rozbijasz obozowisko w sercu tego drugiego. Nic nie jest tak, jak się spodziewałaś. Musisz nauczyć się mówić w obcym języku. Tłumaczenie zawodzi. Języki mieszają się jeden z drugim. Obie strony są rozczarowane. Pytasz sama siebie, po co tu w ogóle przychodziłaś. Obie strony czują, że dokonano na nie inwazji”.
Elle – Douglas Glover
Elle, czy dasz radę?
W mojej głowie tliło się tylko jedno pytanie: Skąd w głównej bohaterce ta siła? Czy każdy z nas w obliczu zagrożenia życia wiedziałby, co robić? Zarysowanie klimatu szesnastowiecznej buntowniczki zasługuje na docenienie. Widać, że poruszamy się w czasach zupełnie dla nas obcych. Czasami zadawałam sobie pytanie: Och, Elle, dlaczego to robisz?, nie zdając sobie sprawy, jak ciężko jest utożsamić mi się z bohaterką. Inne czasy, inne podejście do kobiet, to wszystko gdzieś we mnie się kotłowało. I ja nagle stałam się buntowniczką tak jak i Elle. Jest to literatura zdecydowanie warta poświęcenia czasu, uwagi. Trudna opowieść, ale jakże dojrzewająca w czytelniku. Jeśli lubicie oddać się refleksji, niespieszoną akcję i poetycki język, nie zastanawiajcie się, wyruszcie do Zatoki Świętego Wawrzyńca. Tam będzie czekała na Was opowieść, która wraz z ostatnią stroną zostawi w sercu zadrę, niedającą o sobie długo zapomnieć.
Kup Elle w Empik!
We współpracy z Wydawnictwem W.A.B
Udostępnij recenzję znajomym:
Jestem bardzo zaintrygowana tą książką. Zupełnie nie mogę sobie wyobrazić jak czuła się bohaterka, dlatego chętnie przeczytam.
to ciężka opowieść, ale wierzę, że się w niej odnajdziesz